poniedziałek, 10 września 2012

Meandry

Dawno żaden weekend nie minął aż tak szybko. W piątek wieczorem/w nocy w pracy i nagle BOOM! niedziela godzina 17sta. Smuteczek.

Klaudusia.
"wiec w sumie nie takie nic"
Jest najlepsza. Mógłbym tu wywalić miliony słów, opisac miliardy myśli. Zostawiam je dla Niej i siebie.
Najbardziej wyjątkowa na świecie.

Meandry, długie poszukiwania, znaleziona mała część. I pięknie uciekające słońce!

Mógłbym tu pisać dużo i gęsto. O tym szybko uciekającym weekendzie. Zobaczyliśmy OSP w Zabełkowie. Ja wiem. Ona...?
Dużo i gęsto. Zostawiam dla nas.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz